Co by nie powiedzieć o akcji, fabule czy efektach - Robert Downej Jr pozostaje jak zwykle największą atrakcją.
Właśnie oglądnęłam Iron Mana 3! Świetnie zrobiona marvelowska produkcja, nie gorsza niźli pozostałe Irony, a nawet pod względem szalonej akcji i efektywności lepsza - fabuła wymagałaby kilku podciągnięć w strefie logiki, ale nie wymagajmy za dużo :D
Nie są to Avengersi - mniej humoru, więcej angstu. Ale fajny, fajny. Przednia zabawa.
Co do fabuły: Tony dostaje lanie, spuszcza lanie w odwecie. Wszystko co jakiś czas wybucha. I Pepper daje czadu. Cudowne :D
Do tego polecam 3D. Zwykle omijam wersje 3D, bo męczą moje oczy i mózg - ale ten Iron Man świetnie wypada w 3D i jest tam dość materiału pod tę technikę - nie trzeba nic naciągać na siłę.
Świetne zdjęcia ze 'skoku' z samolotu.
Więc polecam, polecam :D
Next time.... no idea :|
PS. Wstyd i sromota - dziś się dopiero zorientowałam, że Paul Bettany podkłada głos pod Jarvisa... A znajomo brzmiał....
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz