HOME  |  FILM   |  KSIĄŻKA  |  PODRÓŻE

sobota, 12 września 2015

Serialowe końcówki

Najwyraźniej nie mam ulubionego rodzaju serialu:


źródło

Własnie skończyła się pierwsza seria Mr. Robot. Serial o hakerze(choć podobno nie mówi się już haker, ale też nikt nie wyjaśnia jak się mówi? Cyber terrorysta?) z problemami psychicznymi, życiowymi i misją uwolnienia nas od władzy wielkich korporacji... czy coś w tym rodzaju. Główny bohater Elliot (Rami Malek) jest zarazem narratorem filmu, przemawiając w swojej głowie do wymyślonego słuchacza - praktycznie do nas. A że nie jest to jedyny jego towarzysz z wnętrza siebie samego? To dodaje uroku zagmatwanej fabule. I łapie się też do kategorii moich ulubionych bohaterów filmowych.
Wszyscy bohaterowie są wielowymiarowi i większość z nich przynajmniej lekko skrzywiona. Niektórzy jak np.Tyrell Wellick, są tak świetnie skrzywieni, że lubimy ich z dreszczykiem obrzydzenia.

Polecam i czekam na drugą serię. Season finale zostawiło nas w momencie poważnego i oczywistego cllifhangera - czekamy któż to jest za otwieranymi drzwiami...


źródło
Serial Falling Skies - Wrogie Niebo - właśnie zakończył swój 5 sezon. I ZAKOŃCZYŁ SIĘ. Na szczęście.
Ta odświeżająca w swej prostocie seria SF o partyzanckiej wojnie z Obcymi, którzy tak naprawdę już wygrali i rozsiadają się na Ziemi, w ciągu 5 sezonów sporo się stoczyła. Powtarzalne motywy i przewidywalność kolejnych wydarzeń nużyła już w 3 sezonie. O dziwo w ostatnim sezonie główny bohater, praktycznie święty Tom Mason (grany przez Noah Wyle'a, naszego ulubionego Bibliotekarza) nabiera trochę wymiaru i objawia parę cech typowych dla normalnych ludzi, jak chęć zemsty, czy drobne okrucieństwa.
Twórcy (a może oglądalność?) w końcu zakończyli tę drogę ku marności i w miarę łagodnie pożegnali nas z niepokonaną rodziną Masonów.

Oglądając 5 sezon powtarzała sobie, ze następnego już nie będę. No i nie będę. Ciężko mi polecić 2 pierwsze sezony, a potem poradzić Wam więcej nie oglądać, bo każdy sezon kończy się obowiązkowym cliffhangerem. To nie jest serial, który kochamy tak, że jesteśmy w stanie wytrwać 11 sezonów (tak, 11 sezon Supernatural rusza już w październiku). Trochę szkoda, że nie został urwany jak Fierfly, może zyskał by status must see w fandomie.


Grace and Frankie rozpoczyna się prześmiesznym odcinkiem zawiązującym akcję całego serialu. Główne bohaterki spotykają się na kolacji, podczas której ich mężowie oznajmiają, że są w sobie zakochani i planują małżeństwo.
Po pierwszym świetnym odcinku spodziewałam się przedniej zabawy przez cały sezon. Okazał się jednak niestety, że dowcip owszem jest, ale nie dla mojego przedziału wiekowego. Serial jest zabawny i każdemu polecam przyjrzenie się perypetiom starszych pań, które muszą ułożyć sobie życie od nowa w momencie, gdy już raczej żadnych większych przewrotów się nie spodziewały.
W obsadzie m.in. Jane Fonda oraz Martin Sheen. Pierwszy sezon jest już zakończony więc jak przypadnie Wam do gustu to można obejrzeć całościowo.


Weronika


~ GOOD DAY, SIR! … I SAID GOOD DAY!