HOME  |  FILM   |  KSIĄŻKA  |  PODRÓŻE

niedziela, 26 października 2014

Podróż za funta albo czemu nie lubię małych bagaży podręcznych

Ciężko jest po takiej przerwie zasiąść do napisania posta. Ale spróbuję. Wiedzcie, że nie porzuciłam tego bloga. Czasy są ciężkie dla mnie, więc nie wiadomo, kiedy znów coś napiszę. 


W sklepie z książkami za funta spędziłam dużo czasu i od przywiezienia całej masy tomów powstrzymał mnie jedynie rozmiar bagażu podręcznego. 

Udało mi się, po ciężkich zmaganiach z samą sobą, ograniczyć do dwóch pozycji.

1. "The Liar" Stephen Fry 
 

"Blagier" w polskim tłumaczeniu.

Książka po części szpiegowska, po trochu autobiograficzna, zabawna i momentami zaskakująca. Rozdziały nie są ułożone chronologicznie, co trochę utrudniło mi czytanie po angielsku. Niestety duża część humoru oraz odniesień wszelakich, kulturowych czy językowych, umknęła mi - nie da się ukryć, że choć nieźle mi idzie czytanie po angielsku, z każdą stroną lepiej, to jednak na pewno nie wyłapię wszystkich elementów. Ale mimo to książkę polecam, podejrzewam, że warto przeczytać ją w tłumaczeniu na polski, jeśli nie czujecie się na siłach zapoznać z oryginałem.

Fry jest świetnym aktorem i sądząc po tej książce - niezłym pisarzem. Nie ukrywa się ze swoją orientacją seksualną, więc czujcie się ostrzeżeni. Główny bohater to kłamca i często do ostatniej chwili nie wiemy, co jest prawdą a co blagą. Ale Adrian jest też bardzo interesującym kłamcą i nawet gdy wiemy, że kłamie, pozwalamy się wciągnąć tym zmyśleniom dla rozrywki.



2. "Temeraire" (w późniejszych wydaniach: "His Majesty's Dragon" Naomi Novik



Pierwsza część cyklu o smokach walczących u boku ludzi w wojnach napoleońskich. Prosta alternatywna historia, w której każdy kraj ma wśród swoich wojsk oddziały smocze.

Czyta się płynnie i z przyjemnością, przygody pary głównych bohaterów wciągają, wkurzający bohaterowie wkurzają, z rozpaczającymi rozpaczamy. Nie wymagająca wielkiego wysiłku umysłowego historia, świetnie odciągająca mnie od ponurych myśli.

Wybrałam tę książkę w ciemno, na podstawie informacji o autorce, Naomi ma bowiem polskie korzenie i wychowała się na polskich bajkach i twórczości Tolkiena. To wystarczyło, żeby mnie zaciekawić.

Pierwsza część kosztowała mnie funta, dwie następne już więcej, bo kupiłam je w Polsce, nówki. Jestem w połowie drugiej i wciąż jestem zadowolona.


Z wiarygodnego źródła (moja siostra) wiem, że po polsku czyta się równie przyjemnie.


Jeśli ktoś jest zainteresowany - chętnie pożyczę. (Wszystkim, oprócz tych, co mają już moje książki. Wiecie o kim mowa!) Wymagam jedynie zwrotu w racjonalnym przedziale czasowym i oddania książki w stanie w jakim ją pożyczyliście.

Weronika