HOME  |  FILM   |  KSIĄŻKA  |  PODRÓŻE

czwartek, 9 maja 2013

Najlepszy przyjaciel Polaka na urlopie gdy leje....


Wybraliśmy się na długi weekend w Czeskie Sudety. Pogoda nieco nam nabruździła, ale to nic czego duża ilość czeskiego piwa nie mogła naprawić. :D

01.05.2013

Podróż zaczęliśmy od zwiedzania polskich atrakcji turystycznych:



Jesenik przywitał nas już zimnem, więc pierwsze co zrobiliśmy, to ubraliśmy kilka warstw więcej.

Jesenik sam w sobie to dziura, ale ładny ryneczek ma i jest dobrym punktem wyjścia, jeśli się chce połazić po górach.


Kawusia na rozgrzewkę


I ruszamy połazić po Jeseniku i okolicach


Tutaj ostatni raz widzieliśmy dalej niż na 50 metrów 

Azteckie budowle ;)



A wieczorem:


02.05.2013


Rano wydawało się, że jest szansa na słońce.
Poszliśmy więc...




A za nami poszła mgła...







Skoro mgła nie odpuszczała, wybraliśmy się do jaskini na Spicaku w Pisecnej.

Wejście do jaksini
 Nie miałam ze sobą statywu, więc zdjęcia z jaskini są mało użyteczne.



Pani przewodnik zgasiła nam światła, żeby nas postraszyć... zadziałało.


Po wyjściu z jaskini łaziliśmy po Spicaku








A mgła była z nami...


Jeszcze spacerek w deszczu





I na koniec dnia:


03.05.2013

Od rana lało jak z cebra. Jak już ustaliłam, tylko piwo ratuje człowieka, więc wybraliśmy się do browaru  Holba










Potem zaś zebraliśmy się - ponieważ lało cały czas - i pojechaliśmy do ojczyzny. Po drodze zjedliśmy świetny obiad w restauracji w miejscowości, w której oprócz hotelu i dwóch chałup nie ma nic.



Było naprawdę fajnie, mimo ponurej pogody i INNYCH WYDARZEŃ ;)


Udział wzięli i przetrwali:




1 komentarz:

  1. Pogoda się nie liczy jak się ma dobre towarzystwo i wystarczająco piwa ;)

    OdpowiedzUsuń