HOME  |  FILM   |  KSIĄŻKA  |  PODRÓŻE

poniedziałek, 13 maja 2013

3x ubaw po pachy - przeszłość (jakby), przyszłość (z przymrużeniem oka) oraz teraźniejszość (z gubernatorem)

Jeśli szukacie nieskomplikowanego, zabawnego kina i jesteście w stanie wybaczyć wiele głupoty to dziś trzy propozycje na wieczór przed ekranem z piwkiem w ręku.

1. Hansel i Gretel: Łowcy czarownic



 Hahahaaaaaa - niezła bzdura, naprawdę. Przewidywalna, nie trzymająca się kupy, mieszająca czas i światy i technologie. Ubawiłam się przednio! Chociaż zwykle z trudem znoszę filmy, w których wydarzenia przewiduję dużo przed czasem, to tutaj totalnie olałam sens i szyk i odprężyłam się, oglądając Rennera ganiającego czarownice. Uprzedzam lojalnie - cliché  goni cliché. Ale można się dobrze bawić oglądając.

2. Star Trek



Tutaj również się bawiłam dobrze. Jeśli oglądało się kiedykolwiek serial to trzeba było przyjąć bez krytyki koncepcję teleportacji czy napędu warp, a wtedy serial był przyjemnie wciągający. Podobnie jest z pełnometrażówką - jeszcze dorzucono trochę zabawy z podróżami w czasie i światami alternatywnymi i wszytko śmiga jak się patrzy. Chris Pine ma słodkie oczęta, spotykamy też Chrisa Hemswortha. :D jest na co popatrzyć.

[Obejrzałam, bo zamierzam wybrać się do kina na Star Trek Into Darkness, więc chciałam mieć jakiś konkretny punk odniesienia - nie jestem trekkie, a film zobaczę z powodu Benedicta oczywiście]

3. The last stand aka Likwidator (niech ktoś zlikwiduje tłumacza)


Jeśli to nie miała być parodia to film jest straszny.
Ale osobiście założyłam, że to miała być parodia i oglądnęłam ze śmiechem. Każda kwestia Arniego brzmi jak napisana pod Terminatora. Moment gdy prowadzi rozmowę z Cortezem - zabójczy - dwóch gości z tak okropnym akcentem, że aż jest to bolesne. Krew sika niczym u Tarantino, aczkolwiek troszku jakoś faktycznie po azjacku. W rolach głównych szkolny autobus oraz pole kukurydzy. :D
Polecam, dwa piwa minimum....

Next time: Tony Stark w najnowszej odsłonie....

2 komentarze:

  1. Czytałam ten post i tak sobie pomyślałam, chyba musi się tej Weronice strasznie nudzić, że taką szmirę ogląda :P No, ale kochana czego się nie robi czasem żeby się odmóżdżyć i przyjmijmy, że tylko po to te filmy obejrzałaś :D

    OdpowiedzUsuń