HOME  |  FILM   |  KSIĄŻKA  |  PODRÓŻE

niedziela, 7 kwietnia 2013

Pustki pod kostiumem

Kiedy oglądam film kostiumowy zawsze mam problem z oderwaniem się od samych kostiumów, a skupieniu na fabule. Więc film kostiumowy jest dla mnie dobry, jeśli uda mu się odwrócić czymś moją uwagę od kolorowych płaszczy, szalonych sukien i pawich piór w kapeluszach.

Tym razem w poszukiwaniu pożywki dla mojego filmo-apetytu cofnęłam się do roku 2008 i obejrzałam "Kochanice króla".



Mimo niezłej obsady: Natalie Portman, Scarlett Johansson, Eric Bana (i nawet Benedict w epizodzie) film mnie nie zachwycił. Zresztą może historia Henryka VIII i jego kobiet podawana mi w przeróżnych wersjach łącznie z tą na lekcji historii po prostu mnie nie interesuje.

Kostiumy są piękne, nie ma dwóch zdań. Ale poza tym nic wiele tu nie zachwyci. Mnie osobiście bohaterowie denerwowali. Król - bo dał się manipulować z każdej strony, ojciec - bo był niezgułą z ambicjami i traktował swoje dzieci jak rzeczy, William Carey - bo nie miał kręgosłupa, Maria - bo była zbyt dobra, Anna - bo nie była... Chyba nie taki był jednak zamysł twórców filmów - żeby irytować widza?

Znana opowieść winna być przedstawiona z nowej perspektywy i zwrócić uwagę na coś, co wcześniej nie było podkreślone. Czy w tym przypadku chodziło o stosunki między siostrami Boleyn? No cóż, każdy kto ma rodzeństwo, wie że wszystko jest możliwe i że nikt Ci nie potrafi zaszkodzić tak jak rodzina.

Podczas oglądania przyszła mi do głowy myśl, że mężczyźni tak bardzo chcieli być królami, żeby móc sypiać z kim chcieli bez problemów. Cóż - nie tak do końca bez problemów jak widać. Jednak nie wierzę, że to jest to, o co chodziło filmowcom. Być może chodziło o kasę i nic więcej i nie ma co się doszukiwać czegoś, czego tu nie ma...

Jak pewnie dało się zauważyć film ten jest dla mnie zbyt nijaki. Pewno większość z Was już go widziała, ale kto nie - to tylko dla fanów kostiumowych filmów i ocząt Erica. :D


2 komentarze:

  1. mnie tam film się podobał, ale oglądałam go na strasznym kacu z tego co pamiętam, to może dlatego ;) nie wiem i już nigdy się nie dowiem ^^

    OdpowiedzUsuń