źródło |
Każdy, kto czytał tę książkę, czy cokolwiek innego z dorobku Pratchetta albo Gaimana, wie, że warto zaprzyjaźnić się z serialem na podstawie ich twórczości. Połączenie pisarstwa/scenopisarstwa Gaimana i umiejętności pisania lekko o poważnych sprawach, plus genialne dialogi Pratchetta łączą się w książce i serii w wspaniała zabawę podszyta trochę powagą, myślą o tym, że wszystko mija i się zmienia.
Dwóch najlepszych przyjaciół ratuje świat. Nie byłoby w tym koncepcie nic zaskakującego, wręcz jest to idea wtórna i wykorzystywana w filmie i literaturze niesamowicie często. Szkopuł w tym, ze nasi przyjaciele to anioł i demon. Znają się jeszcze z Edenu i poprzez milenia ich znajomość z czysto profesjonalnej przerodziła się w głęboką przyjaźń.
Pomogło w tym zdecydowanie ich obopólne zamiłowanie do ziemskich rozkoszy, takich jak jedzenie, dobre książki, muzyka i samochody. Może też trochę sentyment do nas.
I te sielankę przerywa nic innego jak przyjście Antychrysta i Armagedon. Drobiazg. Kto inny jak nie anioł i demon mogą uratować świat? Zwłaszcza że zarówno Niebo jak i Piekło przebiera skrzydłami i kopytami w gotowości do zakończenia nierozstrzygniętego sporu z czasu Upadku.
źródło |
David Tennant jako demon jest zabawny, szatański i wyraźnie spędził za dużo czasu z ludźmi. Michael Sheen na pierwszy rzut oka jest tu słabszym punktem castingu. Ale jego pucułowaty Azirafal ze sztucznym uśmiechem i zamiłowaniem do jedzenia szybko okazuje się idealnym przeciwieństwem Crowleya.
A kiedy mamy już idealna główną parę bohaterów, super książkę i scenariusz, który nie możne być zły, jeśli napisał go Gaiman, to reszta po prostu toczy się sama.
Szkoda tylko, ze nie zdarzyli wyprodukować serii zanim Pratchett zmarł.
Obejrzyjcie!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz